Przebywając nad wodą, tuż przed świtem, nierzadko można doświadczyć uczucia przenikającego do szpiku kości chłodu. Te termiczne zawirowania nie są dziełem przypadku, odpowiada za nie mglista mara zwana przez Jelarzy Zziębnikiem.
 
Choć za Bestią tą ciągnie się nieprzyjemne zimno i przebywanie w jej obecności na dłuższą metę wiąże się z przeszywającym bólem zziębniętych kończyn, to w bezpośrednim kontakcie stwór nie jest szczególnie niebezpieczny dla Jelarzy.
 
Byty te kotłują się wraz z mgłami przy wszelkich zbiornikach wodnych – od hodowlanych stawów, przez jeziora, po dzikie bagniska i zakola meandrujących rzek. Ich głównym przysmakiem są wszelkiej maści płazy – od ropuch zaczynając, na traszkach kończąc. Niestety Zziębniki z natury są Bestiami niezwykle powolnymi, a przez ich wręcz flegmatyczne ruchy nie miałyby zbyt dużych szans na pochwycenie wodnych żyjątek. Stąd też ich łowy nie są oparte na sile mięśni ani zwinności, lecz na mocach szczególnych, którymi dysponują.
 
Jeszcze zanim brzask zacznie kolorować niebo na horyzoncie Zziębniki bezszelestnie zasadzają się nieopodal brzegu. Gdy wypatrzą potencjalne ofiary, zaczynają roztaczać wokół siebie nieprzyjemny chłód, który wraz z wiatrem niesie się wzdłuż brzegu. Zimna bryza sięga wszystkiego wokół, również żab i ropuch, a te, zmorzone roztaczaną przez Bestię aurą, opadają z sił. Stają się mało ruchliwe i nieskore do jakiejkolwiek ucieczki. Tak otumanione są niezwykle łatwym celem, nawet dla tak powolnych stworów jak Zziębniki.
 
Najedzone do syta mary odchodzą wraz z porannymi mgłami. Jednak gdzie dokładnie się skrywają, gdy słońce na dobre rozpali niebo? Tego nie wie nikt. Powiada się, że smacznie śpią, gdzieś pod spróchniałymi konarami lub powalonymi przez wiatr drzewami.
 
Zziębniki choć nie stanowią zagrożenia dla Jelarzy, Ci nie darzą ich wielką sympatią, a w szczególności nie przepadają za nimi Szuwarzy. Przenikliwe zimno często doskwiera im podczas wczesno porannych połowów. Nierzadko można usłyszeć wtedy jak, zmarznięci na swych łodziach, cedzą przez trzaskające z zimna zęby: “Masz Ci Ropuszy los! Zziębniki grasują w okolicy!”
 
[Fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom 3]