Jelenia

  • jest
  • SPOKO

Kimże jestem

Dawno, dawno temu za górami, za lasami…

Te słowa znane z wielu bajek idealnie wręcz pasują do mojej historii. Bo jakby nie patrzeć, wszystko rozpoczęło się już jakiś czas temu, w mieście dosłownie otoczonym przez góry i lasy – w Jeleniej Górze. Ale może zacznijmy od początku. Mam na imię Tomek i od ponad 10 lat jestem rysownikiem tworzącym pod pseudonimem TeSz. Moja przygoda z ołówkiem rozpoczęła się tuż po przyjeździe do Jeleniej Góry.

Bestiariusz_19

W moim życiu rysowanie i projektowanie regularnie przeplatało się z górskimi wyprawami i rowerowymi wojażami po Kotlinie Jeleniogórskiej. Normalne życie artysty, rzemieślnika w cieniu piękna Karkonoszy. Wszystko jednak zmieniło się kiedy dopadł mnie chroniczny brak weny. Zlecenia zamiast inspirować, wyjaławiały coraz bardziej z ostatnich pokładów miłości do rysunku. Projekty, w których brałem udział bardziej przypominały mechaniczne działania niż proces tworzenia. Desperacko poszukiwałem odskoczni, która podładowałaby ledwo zipiące życiowe akumulatory.

Mgły

W nieustannym poszukiwaniu inspiracji, pewnego majowego poranka wybrałem się rowerem na przejażdżkę po ścieżkach oplatających Dolinę Pałaców i Ogrodów. Robiłem to już wiele razy, jednak z tą różnicą, że pierwszy raz w życiu wybrałem się tuż przed wschodem słońca. Ten jeden wyjazd zmienił wszystko. Miałem to szczęście, że natrafiłem na najbardziej mglisty poranek jaki widziałem. Mgła była dosłownie wszędzie. Byłem zachwycony. To dosłownie i w przenośni była czysta magia.

Bestiariusz_22Zdjęcie wykonane telefonem, od którego zaczęła się przygoda z fotografią.

Pan fotograf

Obiecałem sobie wtedy, że już nigdy nie przegapię wschodu słońca w mglistym wydaniu. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Złapałem za aparat i zrywałem się każdej nocy, by uwieczniać Karkonosze, Izery, Góry Sokole, Rudawy Janowickie, Góry Kaczawskie czy Kotlinę skąpane w białych obłokach. Przestawiłem całe moje życie pod te poranne wyprawy. Gdy zwykle kładłem się spać o 03:00 zarywając noce z ołówkiem, tak teraz wstawałem o 03:00, wsiadając na rower z aparatem w ręku. Wkręciłem się w to tak bardzo, że nawet nie wiem kiedy zaczęto tytułować mnie fotografem. Praktycznie całą zimę spędziłem na szczytach, nie zważając na nieprzyjemne warunki, siarczyste mrozy czy śnieżne zamiecie. To co miało znaczenie, to kadry łapane tuż po wschodzie słońca.

Bestiariusz_24

W międzyczasie założyłem profil na Facebooku, o poczciwej nazwie “Jelenia jest SPOKO“, gdzie dzieliłem się z ludźmi emocjami uzbieranymi podczas tych górskich i rowerowych wojaży. Znalazłem idealny sposób na podładowanie życiowych akumulatorów, które wcześniej ledwo wyrabiały. Miałem głowę pełną pomysłów, ogromne chęci do tworzenia i kompletny brak czasu na rysowanie…

Logo Jelenia jest SPOKO.

Synergia

Wyprawy z aparatem pożerały praktycznie cały czas jakim dysponowałem, przez co trudno było na dłużej przysiąść do większego projektu związanego z rysunkiem. Pokochałem to moje nowe życie fotografa, jednak nie chciałem rezygnować z rysunku. I to wtedy właśnie narodził się pomysł: A co jeśli by te pasje ze sobą połączyć?

Od zawsze ciągnęło mnie do poznawania słowiańskich wierzeń, czupiradeł i dusiołków, które żyły w wyobraźniach naszych przodków. Zaczytywałem się w powieściach fantasy, ludowych baśniach, bajaniach i legendach. To stworzyło grunt pod jedno z moich życiowych marzeń o tym, by powołać do życia swoje własne uniwersum wypełnione magią i tajemnicą. Po wielu latach, nieoczekiwanie z pomocą przyszła fotografia. Spowite mgłą górskie szczyty i doliny otwierały drzwi do innego świata. Świata pełnego czarów i stworów. Świata pełnego tajemnicy i niezwykłych historii. Świata, który dał początek Bestiariuszowi Jeleniogórskiemu.

Bestiariusz_27

Bestie

Tak zacząłem rysować na zdjęciach. Dopełniałem kadry stworami kryjącymi się pod mgielną osłoną, a wszystko doprawiać historiami rodzącymi się w głowie podczas fotograficznych wojaży. Wrzuciłem pierwsze zdjęcie i zrobiła się wrzawa, tak niesamowita, że z biegu powstało drugie, trzecie, czwarte zdjęcie, itd. Wreszcie odnalazłem zagubioną niegdyś czystą radość z tworzenia.

Bestiariusz_29

Potem do rysunków nieśmiało zacząłem tworzyć krótkie historie. Były to opisy Bestii w formie bajań, którymi tłumaczyłem ich pochodzenie, jaki wpływ mają na Kotlinę i zjawiska w niej zachodzące. Okazało się, że i ta forma została niesamowicie miło przyjęta. Ogrom dobrych słów sprawił, że zacząłem pisać, i to naprawdę dużo. Stałem się niesamowicie “zuchwały” w tym temacie i na samych opisach nie poprzestałem. Zaplanowałem całą sagę, powieść fantasy, powieść opartą o własny koncept świata, o mgły, o Bestie. I tak właśnie narodził się Bestiariusz Jeleniogórski w obecnej formie.

To tyle o mojej historii, historii jak z rysownika stałem się fotografem, a z fotografa, pisarzem 🙂

Dziękuję za uwagę i zapraszam do eksplorowania mglistej magii Krainy Wiecznych Mgieł!