Gryzipiórki to małe puchate Bestie, które spotkać można wszędzie tam, gdzie gnieżdżą się i żerują ptaki. Zamieszkują one korony drzew, leśne zarośla czy dzikie łąki porośnięte gęstą i wysoką trawą. Nie stronią też od jelarskich wiosek, w których nie brak kurników i gołębników.

Mimo swoich niewielkich rozmiarów, słyną ze swej żarłoczności. W ciągu dnia potrafią spałaszować ilość pokarmu znacznie przewyższającą ich masę. A to wszystko przez niezwykle aktywny tryb życia jaki prowadzą, który wymaga od nich stałej dostawy energii. Istoty te, podczas żerowania, potrafią przemierzać znaczne odległości, wspinać się na wysokie drzewa czy pokonywać rwące nurty rzek. Witalność, której tak potrzebują jest pozyskiwana z ptasich piór. Żywią się bowiem pierzem, pisklęcym puchem czy lotkami i sterówkami dorosłych osobników. Dlatego właśnie najłatwiej zaobserwować je w sąsiedztwie gniazd czy dziupli, gdzie na wiosnę zwierzęta wyprowadzają swoje lęgi. W miejscach tych nie brakuje pożywienia nieustannie dostarczanego przez rosnące jak na drożdżach pisklęta oraz ich rodziców, którzy w ferworze pracy co jakiś czas gubią swoje piórka.

Gdy lęgi mijają, a młode osobniki opuszczają gniazda, podejmując z dorosłymi długą wędrówkę do ciepłych krajów, Bestie te migrują do jelarskich osad, gdzie zadomawiają się w budynkach gospodarczych, w których na noc gromadzą się kury, kaczki czy gołębie. Gdy te zapadają w sen, Gryzipiórki, po cichu, wspinają się na żerdzie i podgryzają pióra niczego nieświadomemu ptactwu.

Od czasu do czasu zdarza im się obudzić swoje ofiary głośnym mlaskaniem. Wystraszone ptactwo wzbija się wtedy w powietrze, podnosząc głośny klangor, jakby sam lis przybył do nich w odwiedziny. Natomiast, gdy ostra zima na dobre rozgości się w Kotlinie, Gryzipiórki przenoszą się do pobliskich domostw, gdzie zagrzebują się w pościeli wypełnionej miękkim puchem pochodzącym z gęsich kuprów. Tam, mając wystarczający zapas pożywienia, przeczekują niezauważone, aż do wiosny. Łatwo zorientować się, czy te drobne byty odwiedziły nas na zimę, gdyż w pościeli pozostawiają po sobie wygryzione dziury i spałaszowane środki. Poduszki i kołdry po zimowej wizycie tych łakomczuchów wymagają pilnego zacerowania i ponownego wypełnienia pierzem.

[Bestia i opis pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom II.]