Gałpniowy to jedno z ciekawszych, a na pewno jedno z najbardziej intrygujących czupiradeł zamieszkujących lasy Kotliny. Bestia ta gnieździ się w opuszczonych dziuplach wydrążonych przez inne zwierzęta. Jej ciało niemal w całości zakorzenione jest w twardzieli drzewa. Z zewnątrz widać jedynie charakterystyczny organ przypominający przerośnięte ślepie, bacznie łypiące na okolicę.

Gałpniowy od pokoleń traktowany był jako pasożyt wysysający substancje odżywcze z długowiecznego żywiciela. Dopiero wnikliwe i wieloletnie obserwacje Bestiarzy obaliły tę tezę, potwierdzając, że między organizmami dochodzi do ciekawej symbiozy.

Otóż mara ta posiada wyjątkowe zdolności percepcyjne. Jej „oko” jest wysoce wrażliwe na zmiany zachodzące w środowisku, w tym na obecność szkodników i chorób. Gdy dostrzeże zagrożenie, aktywuje feromony, które z jednej strony odstraszają intruzów, a z drugiej przyciągają naturalnych wrogów tychże. Udowodniono również, że kiedy Bestia wyczuje zbliżający się pożar, zmusza swego żywiciela do pogrubienia kory oraz zgromadzenia w swoim wnętrzu jak największej ilości wody, która częściowo niweluje skutki niszczycielskiego ognia. W zamian za protekcję roślina odżywia swego nietuzinkowego gościa, dostarczając mu wszelkich niezbędnych do życia składników.

Wraz ze wzrostem drzewa, Gałpniowy coraz mocniej integruje się z rośliną, by finalnie zostać całkowicie przez nią wchłoniętym. Jedyny ślad, jaki zostawia po sobie, to zdrewniałe blizny w postaci sęków. W niedługim czasie po zaniku mary, drzewo zradza na świat Drela (Bestia zwana opiekunem drzew, opisana w Tomie I Bestiariusza Jeleniogórskiego). Wielu Bestiarzy twierdzi, że Gałpniowy i Drel to jedna i ta sama Bestia, tylko w różnych stadiach rozwoju. Ile w tym prawdy? Z tym pytaniem pozostawiam Was samych.

[fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego, Tom V]