Żniwa to trudny i wyczerpujący okres dla mieszkańców Kotliny. Wszystko przez surowy, górski klimat, który nawet w środku lata potrafi dać w kość, niosąc ze sobą wielotygodniowe opady czy niekorzystne dla upraw temperatury. Dlatego też każde okienko pogodowe namaszczone przychylniejszą aurą jest wykorzystywane tak, by wykonać jak najwięcej robót w polu, na pastwiskach czy wokół miedzy.

Zdarza się jednak, że ogrom pracy znacząco przekracza czas dany przez naturę na ich wykonanie, a to generuje niechciany pośpiech, rozgardiasz i panikę właścicieli licznych jeleniogórskich folwarków. Owocami tych niepożądanych działań są zazwyczaj uszkodzony sprzęt, niedokończone zbiory czy skazane na zapomnienie i pozostawione na łaskę losu stogi siana, słomiane kopce porozrzucane po okolicznych łąkach. Te, zamiast trafić pod dachy obór i stodół, a finalnie do żołądków domowego bydła, mokną i wilgotnieją tygodniami, by z czasem poddać się presji ze strony pleśni i zgnilizny.

W ten sposób tworzą się idealne warunki, by stęchniętym i porzuconym sianem zainteresowały się Słomiaki. Istoty, które adaptują zwilgotniałe i spleśniałe stogi, tworząc z nich rodzaj okrycia zapewniającego kryjówkę przed intruzami, schronienie przed drażniącymi ich skórę promieniami słońca oraz kamuflaż niezbędny podczas polowań. Jeśli chodzi natomiast o ostatnią ze wspomnianych kwestii, to głównym przysmakiem i podstawą diety tych stworzeń jest wszelkiej maści zwierzyna domowa. Począwszy od zbłąkanych owiec i wszystkożernych kóz, przez nazbyt ciekawskie i hałaśliwe ptactwo, a skończywszy na dostojnych bykach czy mlecznych krowach. Dzięki nabytemu okryciu są w stanie niepostrzeżenie podejść ofiarę, która nie zważając na czyhające niebezpieczeństwo, zbyt daleko odeszła od stada. Gdy stwór znajdzie się już na tyle blisko, by zminimalizować niepowodzenie ataku, rzuca się na zbłąkaną ofiarę, wciągając ją w przemoczone pokłady ubitego siana, z którego nie ma już wyjścia.

Ze względu na swoją dietę istoty te uważane są za niezwykle uporczywe szkodniki, które w większych grupach potrafią wyrządzić ogromne szkody, dziesiątkując hodowlaną trzodę. Dlatego też mieszkańcy Kotliny pałający się rolą kładą duży nacisk na domknięcie wszelakich prac polowych przed zakończeniem sezonu i nadejściem nieprzychylnej aury pogodowej. Wierzą bowiem, że Słomiaki zsyła sama natura jako karę za niedbalstwo, lenistwo i marnotrawstwo.

[fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego, tom 1]