Pradawny Wędrowiec jest jednym z najbardziej tajemniczych stworzeń zamieszkujących Kotlinę. Wiadomo o nim tak mało, iż wielu uważa, że nie istnieje i jest wytworem bajań i niestworzonych legend, a opowieści o nim służą jedynie podsycaniu atmosfery grozy przez mało wiarygodnych bardów przy nocnych ogniskach rozświetlających mrok w najgłębszych puszczach Kotliny.

Nieliczne i trudno dostępne zwoje dotyczące Bestii mówią o tym, że od zarania dziejów bez wytchnienia przemierza świat, krocząc drogą odkupienia. Jedne źródła mówią, że szuka mistycznego przedmiotu skradzionego wieki temu przez Walonów, inne zaś, iż jego wędrówka ma na celu odnalezienie prastarej wiedzy, która uwolniłaby go od wiecznej tułaczki, na którą został skazany przez Dawnych […].

Najstarsi powiadają, że śmiałek, któremu uda się zwrócić uwagę Pradawnego Wędrowca i choć na chwilę oderwać go od jego nieustannego i mglistego marszu, pozna odpowiedź na dowolny sekret związany z Kotliną, a tych, jak wiadomo, czas zakorzenił wiele w tych okolicach. Do tej pory jednak sztuka ta nikomu się jeszcze nie udała.

I choć jego istnienie jest nieustannie podważane, a magiczne właściwości owiane tajemnicą, trzeba przyznać, że sama myśl, iż taka istota może kroczyć gdzieś w pobliżu, rozpala niepewność i strach, które przy każdym kroku we mgle nakazują obejrzeć się za siebie.

[fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego, tom 1]