Gdy przybyły z południowych krain fen zasnuwa swą potęgą karkonoskie szczyty, na niebo nad Kotliną zaczynają wylegać cudaczne i rzadkie mamidła zwane Wiatroszkami, które z pewnością zaliczyć można do największych osobliwości spośród wszystkich sudeckich widziadeł.

Bestie te, na co dzień pozostają niedostrzegalne dla jelarskich oczu. Sytuacja ulega zmianie, gdy wał fenowy zaczyna przelewać się przez karkonoskie szczyty. Ciepłe i porywiste podmuchy spływające z górskich zboczy, wabią do siebie żywiące się wiatrami dziwadła. Wiatroszki, będące z natury samotnikami, zaczynają zbierać się w większe skupiska, by korzystać z darów górskich żywiołów. Nie ograniczają się jednak do samego żerowania. Samce wykorzystują te rzadkie spotkania, by zaprezentować swe godowe popisy.

Korzystając z siły fenu, mamidła wznoszą się wyżej i wyżej, a do ich ciał przywierają kłębiaste obłoki, dzięki czemu nabierają dostrzegalnych gołym okiem kształtów. Nie są to jednak zwykłe obłoki, a chmury przypominające… dryfujące kapelusze. Formy te nie są przypadkowe. Wzbudzają one bowiem ogromne zainteresowanie wśród samic. Wiatroszek, który wykaże się największą determinacją i zbuduje najbardziej okazałą czapę, wygra rywalizację z konkurentami i wejdzie w łaski samic, dzięki czemu będzie mógł przekazać swoje wyjątkowe cechy kolejnym pokoleniom.

Gdy wał fenowy zaczyna się rozmywać, a wichury słabną, Wiatroszki ulatniają się w przestworzach, by móc znów wieść swój samotny i tajemniczy żywot.

[fragmenty pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego, Tom V]