Tradycja stawiania tyczek wzdłuż sudeckich szlaków, kultywowana przez Jelarzy, sięga zarania dziejów i po dziś dzień jest pieczołowicie pielęgnowana i praktykowana, a wiedza o prawidłowym ich rozmieszczeniu żarliwie przekazywana kolejnym pokoleniom. Te niepozorne kije, nasączane mglistym mazidłem, nabierają niezwykłych właściwości, stając się bardzo ważnym narzędziem dla Sudetników, Mglarzy i Bestiarzy. 

Tyczki kumulują wokół siebie mleczne opary, przyciągając pomocne Bestie, a przed tymi niebezpiecznymi dla piechurów, stanowiąc skuteczną barierę ochronną. Są nieprzecenione w roli górskich przewodników, w chwilach, gdy pogoda przestaje być sprzymierzeńcem i robi wszystko, by zatrzymać śmiałków już na zawsze między szczytami. Ich widok, podczas silnych zamieci, przywołuje nadzieję i radość, przegania złe myśli, apatię i rezygnację. A nie od dziś wiadomo, że to właśnie silnie negatywne i wyniszczające uczucia potrafią zwabić najpodlejsze z Bestii, do których z pewnością zaliczyć można Pomyleńców.

Te, większe od niejednego drzewa, byty o rogach długich i ostrych niczym brzytwa, grasują wysoko w górach w poszukiwaniu strapionych dusz. Ich ulubionym przysmakiem są zagubieni, zmęczeni niekończącą się wędrówką Jelarze, których dusza do cna przepełniona jest zwątpieniem i marazmem. Pogrążeni w smutku i beznadziei są łatwym celem, nie stawiającym większego oporu przed zakończeniem swojego żywota w żołądku Bestii. Dlatego też Pomyleńce, z całego serca, nienawidzą drewnianych tyczek na szlakach, które kierują wędrowców do bezpiecznych schronisk, nieustannie dodając im otuchy. Nie potrafią jednak zniszczyć drewnianych drogowskazów Jelarzy, gdyż te chronione są zaklęciami rzuconymi przez Mglarzy. 

Mimo to, stwory te nauczyły się wyszukiwać tras, gdzie tyczki są zaniedbane i zapomniane, dzięki czemu mogą je wykorzystać do własnych celów. Otóż, gdy potężna zamieć na szczytach się rozpycha, Bestie te, z pomocą silnego wiatru, wyrywają z ziemi drewniane pale, by następnie przenieść je w inne miejsce, tworząc w ten sposób iluzję szlaku. Dopiero, gdy w pewnym momencie ślad tyczek urywa się, wędrowiec zdaje sobie sprawę, że zabłądził i w jak wielkim niebezpieczeństwie się znalazł. Wtedy zapach trwogi i strachu zaczyna nieść się po okolicy wraz z podmuchami wiatru, dając znak Pomyleńcom, że pora posiłku się zbliża. Dlatego też, tak ważne jest, by jelarska społeczność wciąż dbała o tyczki, gdyż te, wykonane według starych prawideł, z odpowiedniego drewna wyciosane, magią konserwowane są odporne na warunki atmosferyczne, a i Bestiom skuteczny opór stawiają. Jednak, gdy zapomniane próchnieją w samotności, a ich magiczna bariera słabnie, o wiele łatwiej je wykorzystać do celów nikczemnych. 

[Bestia i opis pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom II.]