W czasie pełni blask księżyca rozświetlający nocny nieboskłon nabiera nadzwyczajnych właściwości. Emanująca z niego magia ma ogromny wpływ na wiele stworzeń zamieszkujących Krainę Wiecznych Mgieł. Jedną z nich jest Pełnik – Bestia, która pogrążona w głębokim letargu spoczywa w swojej pieczarze pod Kotłem Małego Stawu. Jedyną rzeczą, która potrafi wybudzić byt ze snu jest intensywny blask księżyca. Ten, dopiero podczas pełni, nabiera odpowiedniej mocy, by jego jasne odbicie w tafli jeziora mogło powędrować wprost do jamy stwora i tam brutalnie przerwać jego drzemkę. 

Niespodziewanie wybudzony i bardzo wygłodzony byt, nie tracąc czasu, rozpoczyna łowy zanim srebrzysta łuna zacznie tracić swą moc. Zaszywa się wtedy w mgłach zalegających na przełęczach lub w chmurach zawieszonych tuż nad górskimi szczytami i tam, w ukryciu, niecierpliwie oczekuje pierwszego nieroztropnego wędrowca. Gdy nieświadoma niczego ofiara znajdzie się w jego zasięgu, jej los jest już przesądzony. Agresor szybkim ruchem zwinnej łapy porywa nieszczęśnika ze szlaku, nie dając mu żadnych szans na ucieczkę. Pochwycony podróżnik, wraz z całym ekwipunkiem, trafia do brzucha Pełnika. Nocny ciemiężca nie wybrzydza przy posiłku, nie odpuszczając nikomu. Stara się bowiem upolować jak najwięcej zbłąkanych Jelarzy, by jak najszybciej uzupełnić zapasy energii, która pozwoli mu przetrwać czas posuchy do kolejnej pełni. Dopiero, gdy pierwsze promienie słońca zaczną nieśmiało złocić niebo, Bestia przerywa polowanie i ociężale wycofuje się do swego legowiska, gdzie z pełnym brzuchem zasypia niczym niewinne stworzonko.

Zatem nocne wędrówki podczas pełni, choć pełne romantyzmu i piękna, wysoko w górach są wielce niebezpieczne. Nawet najbardziej doświadczeni z Sudetników kierowani starym przysłowiem “Gdy nad głowami księżyc w pełni, skała karmazynem się wypełni” nie zapuszczają się w tę noc w wysokie partie Sudetów, by za wszelką cenę uniknąć spotkania z księżycowym oprawcą. 

[Bestia i opis pochodzą z Bestiariusza Jeleniogórskiego Tom II.]